Wycieczka do Wenecji? Wenecja – jedno z najpiękniejszych miast w Europie, a może i na świecie! Kilka lat temu bylismy tam przejazdem i czuliśmy niedosyt tego miejsca. Pomysł wypadu do Wenecji powstał pod koniec września, gdy stacjonowaliśmy na półwyspie Istria w Chorwacji. Z perspektywy czasu uważamy, że to był świetny pomysł. Kto się jeszcze wacha to namawiamy!
Wycieczka do Wenecji – Dojazd
Wybraliśmy jazdę samochodem. Była dla nas lepszym rozwiązaniem. Prom by nas ograniczył. Nie wiedzieliśmy, ile zajmie nam zwiedzanie. Do tego zachęcała nas wizja pięknych widoków i możliwość robienia przystanków w odpowiednich dla nas miejscach! Jednakże dużo osób wybiera prom lub wodolot jako jeden ze środków transportu do Wenecji! Na pewno to ciekawe rozwiązanie i możemy je traktować jako fajną wycieczkę będąc w Chorwacji!
Droga lądowa
plusy:
- nie jesteśmy “zakładnikami” promu, możemy zwiedzać ile chcemy i powrócić na miejsce kiedy chcemy
- opcja tańsza niż prom
Droga morska
plusy:
- nie musimy posiadać auta, nie musimy go wypożyczyć, po prostu kupujemy bilety i prom nas dowozi na miejsce
- nie musimy się przejmować planowaniem trasy, szukaniem parkingów itd., mamy tylko oglądać piękne widoki
Sam dojazd z półwyspu Istrii trwa cały czas autostradą, po ponad 3 godzinach jesteśmy ma miejscu. Wyjeżdżamy odrobinę za późno z kwatery, robimy przystanki po drodze na fotografowanie i zakupy, dlatego do Wenecji docieramy po 14. Tego dnia nad Wenecją jest sporo chmur. Jest koniec września, także szybciej robi się ciemno.
Parkowanie
Parkujemy przy Piazzale Roma, na piętrowym parkingu – Parking S. Andrea. Płaci się tutaj 6 euro za każde rozpoczęte dwie godziny postoju. Także nie jest to tania przyjemność! Parkingów jest sporo. Dużo osób parkuje na parkingu przy miejskiej kolejce ( na wysepce Tronchetto). Możemy stamtąd od razu udać się do tramwaju wodnego, który zabierze nas do centrum Wenecji. My także udajemy się do tramwajów wodnych. Nasz cel to plac Św. Marka, a drogę powrotną pokonamy juz piechotą!
ładowanie mapy - proszę czekać...
Bilety i tramwaje wodne
Bilet kupujemy w punkcie sprzedaży przy przystanku.
Ceny biletów – kliknij
7 € – jeden przejazd 60′
20 € – 1 dzień travelcard
30 € – 2 dni travelcard
40 € – 3 dni travelcard
60 € – 7 dni travelcard
Rejs tramwajem do Piazza San Marco trwa ok. 30 minut, a trasa przebiega przez Canal Grande. W czasie drogi możemy podziwiać mnóstwo pałaców, kościołów i kanałów. Widoki bajkowe!
ładowanie mapy - proszę czekać...
Wenecję mieliśmy okazję oglądać kilka lat temu i to w czasie dużych upałów. Od razu rzuca się nam inny kolor wody. W czasie dużego słońca wygląda ona jak błękit, dziś natomiast jest szarawa. Jednak sprawia, że jeszcze bardziej wygląda ona tajemniczo. Co ciekawe tym razem nie śmierdzi. Ostatnim razem jak byliśmy w szczycie sezonu, nie były to przyjemne zapachy. Także Wenecja jesienią na plus!W tramwaju wodnym panuje duży ruch, turystów sporo, jednakże jest ich mniej niż w sezonie! Widoki mówią same za siebie! Płyniemy i oglądamy!
Płyniemy Kanałem Grande! Został zbudowany w XV wieku i łączy wenecką lagunę (Piazzale Roma przy dworcu kolejowym) z kanałem św. Marka (Canale di San Marco), przy Piazzetta di San Marco. Wzdłuż jego brzegów powstały liczne, znane budowle z fasadami skierowanymi w stronę wody. W tramwaju mamy miejsca na samym początku, także wszystkie te budowle widzimy jak na dłoni!
Tramwaj zatrzymuje się przy Bazylijce La Salute, która została zbudowana jako wotum wdzięczności po zakończeniu epidemii dżumy.
W oddali widać Kościół San Giorgio Maggiore, który znajduje się na wyspie San Giorgio.
Plac Św. Marka
Docieramy do placu Św. Marka! Zarówno Plac Św. Marka jak i przyległa Piazzetta (raze tworzą literę L) są mniejsze, niż się wydaje. Napoleon nazwał to Salą Balową Europy. Tu jak zwykle tłumy, wszędzie gołębie! Jednak jest pięknie! Turyści siedzą w knajpkach przy placu, orkiestra gra wspaniałą muzykę, jest wyjątkowo!
Pałac Dożów (Palazzo Ducale) jest perłą architektury Wenecji. Był on rezydencją dożów i siedzibą władz Wenecji. Zbudowany w stylu weneckiego gotyku, z licznymi koronkowymi łukami robi wrażenie budowli niezwykle lekkiej. Budynek zachwyca gości rozbudowaną i bogato zdobioną fasadą, znajduje się w Wenecji przy palcu św. Marka i koniecznie każdy turysta powinien zobaczyć to miejsce!
Oglądamy Wieże zegarową. W wieży umieszczono mechanizm zegara astronomicznego. Pokazuje on nie tylko godziny, ale także pory roku, fazy księżyca i położenie słońca w kolejnych znakach zodiaku.
Co zobaczyć?
Bazylika św. Marka (Basilica San Marco)
Plac św. Marka (Piazza San Marco)
Pałac Dożów (Palazzo Ducale)
Most Westchnień (Ponte dei Sospiri)
Wieża Zegarowa (Torre dell’Orologio)
Dzwonnica Św. Marka (Campanilla)
Most Rialto (Ponte di Rialto)
Canale Grande
Zwiedzamy Bazylikę Św. Marka. Należy pamiętać, że wstęp jest darmowy. Bazylika jest czynna do godziny 17.00. Nie wolno robić zdjęć. Obiekt jest przepiękny i koniecznie trzeba go zobaczyć! 30 minut to dość mało na szczegółowe obejrzenie, jednak nam musi wystarczyć, gdyż zbliża się godzina zamknięcia!
Po opuszczeniu placu Św. Marka postanawiamy zwiedzać bez planu, gdzie nas nogi poniosą! Mapy w garść, do tego telefon z ustawionymi maps google i możemy zwiedzać! Po drodze mijamy wiele restauracji i barów.
Zakupy
Bez maski stąd się nie ruszam! Udaje nam się zakupić kilka masek. Są piękne i drogie. Jednak warto. W domu efektownie dekorują wnętrza. Jest to miły suvenir dla rodziny czy znajomych ( małe najtańsze kupimy za 2-5 E ). Sklepików jest tu wiele, warto przejść się i porównać ceny, bo mogą się różnić! Warto udać się po zakup przed zamknięciem – udało nam się utargować bardzo piękną maskę – 10 E taniej to zawsze coś!
Zapada zmierzch, kręcimy się między wąskimi uliczkami, robi się dość ciemno. Miasto jest słabo oświetlone, także możemy liczyć na mapę i gps. Łatwo się zgubić w wąskich uliczkach. Czasem urzekają, czasem przerażają…ale klimatu nic im nie odda…co chwila napotykamy małe kanały, wąskie uliczki, często ślepe i musimy się cofać. Kilka razy kręcimy się w koło, takie uroki Wenecji!
Jedzenie
Wypada coś zjeść. Zasiadamy w jednej z knajp przy jednym z niewielkich placów. Zamawiamy kalmary, ryby i wino. Miły klimat, pyszne jedzenie oraz ceny. Niestety, Wenecja to drogie miasto! Jednak do rachunku restauracje doliczają sobie opłatę za “nakrycia stolika”. Często spotykamy się z tym zjawiskiem, ale cena 10 E jest dość wygórowana! Do tego kelner, który nas obsługuje, nic nie rozumie po angielsku, o czym dowiadujemy się po fakcie. Dostajemy inne dania niż zamówiliśmy. Dopiero po interwencji u “szefa” kelnerów dostajemy prawidłowe zamówienie. Wszystko zostawia w nas wielki niesmak. Także kulinarna przygoda w Wenecji nie kojarzy nam się miło.
Zwiedzanie nocą
Zwiedzanie nocą Wenecji to dość ciekawe doznania! Czujemy się jak bohaterzy filmów grozy, co chwila za rogiem widać cienie, słychać w oddali głosy, budynki skrzypią, co jakiś czas w kanałach przepływają w ciszy gondole…do tego zapach…specyficzny zapach tego miasta! W pewnych momentach nie ma turystów, zostajemy sami między uliczkami, gubimy się, nawet mapa nie pomaga! Napotykamy dwie zagubione Francuski i przez dłuższą chwilę szukamy z nimi wyjścia z labiryntu uliczek! Strasznie, a zarazem bardzo przyjemnie! Docieramy wreszcie do mostu Rialto! A tu nagle wysyp turystów, jakbyśmy przybyli z małej wioski!
Most Rialto (Ponte di Rialto)
Jest to jeden z najbardziej charakterystycznych zabytków Wenecji. Most opiera się na jednym luku, który wznosi się 7,5 m nad lustrem wody.Trzybiegowe schody, z których środkowe otoczone są sklepami złotniczymi i z pamiątkami. Ze szczytu mostu roztacza się wspaniały widok na obie strony Kanału. Jest to najstarszy most wenecki. Przed nim istniał most drewniany, w części środkowej zwodzony, który zawalił się pod ciężarem zgromadzonego tłumu. Dzisiejszy most budowano w latach 1588-1591, ma 28 metrów długości. Oglądamy gondole i tramwaje wodne, które suną w ciszy lekko oświetlone kanałem.
Dalsza droga jest już prosta. Docieramy do parkingu. Jest godzina 1 w nocy. Turystów prawie brak. Jednak miasto nie śpi. Co jakis czas z uliczek wyłaniają się zagubieni turyści z mapami, przepływają gondole i tramwaje wodne. W knajpach słychać okrzyki Włochów!
Wrażenia
To nasza druga wizyta w tym mieście, zupełnie inna, nie nastawiona na zwiedzanie zabytków, ale na włóczenie się bez celu między uliczkami. Chyba bardziej nam przypadła do gustu!
Do kwatery wracamy dość szybko, ale bardzo późno, ok. 4 w nocy. Nie żałujemy, było warto! Taką Wenecję chyba bardziej pokochaliśmy! Będąc na Istrii warto ją odwiedzić!
13 komentarzy
Paweł
7 marca 2020 g. 08:29Byliśmy w zeszłym roku w Wenecji, przyjechaliśmy z Crikvenicy. Bardzo polecam taki wypad.
Grażyna
29 kwietnia 2019 g. 14:21Przepiękna Wenecja , stara, obdrapana , pełna swoistego uroku, byłam latem ,piękna pogoda dodaje Wenecji, wiadomo….. byliśmy dawno temu 95r…….najważniejsze części miasta widziałam, pozostały w pamięci na zawsze….i różne przygody – jak oberwano lusterko w samochodzie , bo jak wiadomo parkingi ciasne , samochód i kluczyki się zostawiało parkingowym……cały nasz wyjazdowy dobytek zostawiony w obcych rękach , a był to nasz początek podróży….nie wiem czy teraz byśmy też tak postąpili ….ha, ha, ha…..Grazyna
ssylwia
25 sierpnia 2016 g. 12:33Witam,
roziumiem, że wsiasdamyna tramwaj wodny, i wysiadamy gdzie chcemy, a potem łąpiemy inny tramwaj? Czy cena biletu jst jednorazowa, czy kupjemy “dobowy” i możemy się dowolnie przesiadać? 🙂
Ewa
10 sierpnia 2016 g. 18:00A orientuje się ktoś ile kosztuje rejs statkiem z Chorwacji do Wenecji?
Kris
9 sierpnia 2016 g. 21:33Ciekawą alternatywą dojazdu jest dotarcie do Lido de Jesolo na połwyspie..jest bliżej, można tam bez problemu zostawić auto, a tramwaje wodne pływaja co chwila/ nie wiem jak w nocy/..wpłynięcie do Wenecji od strony wody to jest coś !!!
kami
1 października 2015 g. 21:32Przyznaję, że przez myśl mi nie przeszlo, że można połączyć urlop w Chorwacji z wizyta w Wenecji, nie wiedziałam że to aż tak blisko (drogą lądową) jest! Świetny pomysł! A Wenecja dobra zawsze, a jak mało turystów to już w ogóle najlepsza!
agnieszka
3 października 2015 g. 23:35Oj tak, blisko! 🙂 A Wenecja jesienią bardzo kliamtyczna..każda odsłona ma swoj urok!
Marcin
30 września 2015 g. 05:40“Bilet kosztuje 7 E za godzinę!” – rozumiem, że mowa tutaj o “tramwaju wodnym” tak? Przepraszam, ale nie zrozumiałem tego do końca z wypowiedzi 😉
agnieszka
1 października 2015 g. 09:56Już poprawione, aby było lepiej czytelne 🙂
Połącz Kropki
29 września 2015 g. 17:34Byłam i równiez polecam. Bajkowy klimat, szczególnie, że na każdym kroku można spotkać sklepy z maskami. Polecam również drinka Bellini:)
Ewelina
29 września 2015 g. 14:25Czytanie tekstu o Wenecji z perspektywy osoby, która tam mieszkała i pracowała, a właściwie żyła jest ciekawym doświadczeniem dla mnie.
Pamiętam mój pierwszy raz w Wenecji, miałam lat 16 i zostałam przeprowadzona przez miasto w 3h, nie wyniosłam z tego pobytu nic, pozostał niesmak, niedosyt i wrażenie o unoszącym się odorze. Drugi raz pojechałam, błąkając się uliczkami Wenecji, niczym “little Japanese” z aparatem w ręku – i to najbardziej utkwiło mi w pamięci!
Fajnie, że mieliście czas, żeby dać się ponieść wyobraźni tego labiryntu! 😉
Przyznam, że ja za każdym razem odkrywam tam coś nowego!
Katarzyna B. (Wapniaki Wdrodze)
29 września 2015 g. 12:30Ostatnio władze Wenecji apelowały jakoś w ten sposób : jeśli nas kochacie nie przyjeżdżajcie. I tak sobie pomyślałam, że chyba ich posłucham. Dlatego dzięki za zdjęcia i relację! 😉
Agnieszka /Zależna w podróży
29 września 2015 g. 11:33Wenecja tak. Bardzo, bardzo, bardzo tak, ale tylko poza sezonem. Miałam okazję być w niej w marcu – była cudowna. Ale prawda, że z Istrii to żabi skok – połowa mojej rodziny tak do Wenecji trafiła :).